niedziela, 16 sierpnia 2015

3. Koty, koty, koty... wszędzie koty!





Witam! Przez czas od ostatniego posta szykowałam się na wyjazd i niestety nie udało mi się go napisać wcześniej niż teraz. Dwa dni temu jestem w domu i post będzie faktycznie trzy razy dłuższy - będzie dotyczył sesji przed wyjazdem, na wyjeździe i po wyjeździe. Także zapraszam do czytania i oglądania zdjęć!
Zanim wyjechaliśmy wydarzyło się dużo ciekawych rzeczy. Nie koniecznie ciekawego, ale... nie wiem. Ważne, że była sesja z naszą księżniczką i pierwsze wyjście Kiry na dwór - lecz o tym w następnym poście wraz z sesją Kiry na dworze! ;) Dodatkowo przygotowałam film z Inką w roli głównej, więc zapraszam do obejrzenia! ;)





Gdzie nie poszliśmy, wszędzie były koty. Byliśmy świadkiem narodzin, opieki nad nimi dwójki kotek. Do tego w naszą obecność wrócił kot, którego nie było od dwóch tygodni! I przyznam, że było świetnie ;)


Córka przejęła pałeczkę od mamy i zaczęła się opiekować trójką pięknych kotków. Dwa jak siostra, dwa pręgowane. Matka na nie prychała, więc nie dało się nic zrobić.



Na tym zdjęciu widać już zbuntowaną córkę, która przeniosła malucha do matki. I tak spędziły kilka godzin, liżąc się nawzajem i dając się napić maluchowi. Naprawdę urocze.



Kira potraktowała nas z rezerwą po powrocie. Obserwowała nas z daleka i prawie nie kojarzyła kim jesteśmy, odpychając się od nas łapkami. Inka się tuliła (i przyznam, że teraz bardzo się klei, co jest bardzo urocze :3), a Sonia oczywiście najbardziej skakała z wszystkich!








Pierwsze spotkanie Kiry z kocimiętką - jak widać, jest przeszczęśliwa! ♥


 


I tak oto kończymy ten post! Zachęcam do komentowania i obserwowania i do zobaczenia w następnym poście! :)


6 komentarzy:

  1. Ale kotów.... mam nadzieję że matka zaczęła karmić kociaki jak należy. A gdzie one potem trafią? I czy starsza córka jest po sterylce, bo matka nie, to wiem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że nadal z siostrą karmią na zmianę. Co do córki, podobno miała być wysterylizowana, ale nagle okazało się, że jest w ciąży i niestety, żadnen kociak nie przeżył. Dlatego zajęła się kociakami matki i po kilku dniach zaczęły się wymieniać ;) I kociaki, jak dorosną, zostaną oddane. Nie jest ich dużo, więc dom znajdzie się na pewno ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Jaka z Inki pieszczotka *-* Moja Sonia też lubi się tarzać w trawce, ale na aż takie głaskanie to nie pozwala, bez przesady :) Kira jest taka urocza <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inka jest coraz większym pieszczochem, choć nadal traktuje nad z rezerwą i zachowuje się jak księżniczka ;) Ale łapy nie podniesie! I Kira faktycznie jest słodka. Wczoraj obgryzała mi laptopa i wciskała główkę do rękawa szlafroku :D

      Usuń
  3. I zdjęcia i filmiki super, kotów nigdy za wiele :) a Kira fajnie szaleje z kocimiętką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, wiele frajdy sprawiła jej zabawa z kocimiętką ;)

      Usuń